Podczas posiedzenia Komisji Środowiska zapoznano się z informacją na temat skażenia rzeki Barycz. Dyskutowano także o działaniach na rzecz ochrony przeciwpowodziowej i zapobiegania skutkom suszy.
Jak podkreślił minister środowiska Michał Woś, w sprawie skażenia Baryczy wszystkie właściwe instytucje i służby podjęły działania natychmiast po zgłoszeniu 1 lipca 2020 r. zanieczyszczenia rzeki. Wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska i pracownicy Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska podjęli działania w celu wyjaśnienia przyczyny zanieczyszczenia. W wodzie stwierdzono przede wszystkim bardzo niską zawartość tlenu i podwyższoną zawartość substancji organicznych, które spowodowały deficyt tlenu. Prowadzone są także kontrole, które pozwolą ocenić, czy doszło do naruszenia przepisów dotyczących ochrony wód. Minister środowiska zaznaczył, że dzięki szybkiej i skutecznej interwencji nie ucierpiały najcenniejsze tereny Doliny Baryczy – Rezerwat Stawy Milickie. Poinformował, że prowadzony monitoring Baryczy wskazuje na polepszanie się jakości wody. Jak dodała wiceminister gospodarki morskiej Anna Moskwa, prowadzona jest także kontrola pozwoleń wodno-prawnych wzdłuż zlewni Baryczy.
Odpowiadając na pytanie senatorów Jadwigi Rotnickiej i Macieja Łuczaka o przyczyny skażenia rzeki, wiceminister klimatu Piotr Dziadzio podkreślił, że wyniki badań nie wskazują na celowe jej zanieczyszczenie. „Nie ma tu konkretnych winnych” – dodał. Wyjaśnił, że głównym źródłem zanieczyszczenia jest stojąca woda na polach i łąkach pomiędzy Kurochem, Baryczą i Złotnicą, która spowodowała gnicie roślinności, traw i upraw oraz niewielkich pryzm obornika. Zalania i podtopienia na tym terenie wystąpiły po intensywnych opadach deszczu; w czerwcu 2020 r. w okolicach Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego zanotowano ok. 80 ml/m2 opadów. Odpływ wody utrudnia też wysoki stan wód w rzekach. W ocenie wiceministra Piotra Dziadzi takie zjawiska, jak skażenie Baryczy są nieprzewidywalne. „Mogą się zdarzyć i będą się zdarzać przy obecnych zmianach klimatu” – podkreślił.
Mówiąc o działaniach na rzecz ochrony przeciwpowodziowej, dyrektor Departamentu Ochrony przed Powodzią i Suszą w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie Grzegorz Szymoniuk poinformował, że Wody Polskie administrują 4 tys. obiektów przeciwpowodziowych i 8 tys. km wałów przeciwpowodziowych. Stan 98% infrastruktury przeciwpowodziowej jest oceniany jako dobry i dostatecznie dobry. Na remonty i modernizację urządzeń oraz przywrócenie ich właściwego stanu technicznego Wody Polskie od 2018 r. przeznaczyły 140 mln zł, na utrzymanie infrastruktury przeciwpowodziowej w 2018 r. wydano 270 mln zł, a w 2019 i 2020 r. po 380 mln zł. W 2018 r. na inwestycje przeznaczono 622 mln zł, w tym na ochronę przeciwpowodziową 429 mln zł, w 2019 r. – 1 mld 150 mln zł, a w 2020 r. – 1 mld 684 mln zł. Ponadto zmodernizowano i zbudowano 275 km wałów przeciwpowodziowych.
Podczas dyskusji senatorowie wskazywali na potrzebę m.in. zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, tak aby powstrzymać zabudowę na terenach zalewowych. Zwracali też uwagę na zagrożenia nadmiernego betonowania miast.
Odpowiadając na pytanie senator Jadwigi Rotnickiej o planowane zmiany prawa wodnego, wiceminister gospodarki morskiej Anna Moskwa poinformowała, że trwają prace nad specustawą suszową, która reguluje także kwestie gospodarki wodnej. Przewidywane są zmiany prawa wodnego, ale tylko o charakterze „administracyjnym, technicznym”.