Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.          AKCEPTUJĘ

Kształt tej ustawy niesie za sobą mnóstwo niebezpieczeństw, które grożą totalną kompromitacją procesu wyborczego i zszarganiem opinii pracowników Poczty Polskiej – podsumował Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki spotkanie konsultacyjne, które odbyło się w Senacie 27 kwietnia 2020 r. nt. ustawy dotyczącej wyborów korespondencyjnych.

W spotkaniu udział wzięli m.in.: były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Wojciech Hermeliński, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, prof. dr n. med. Robert Flisiak, specjalista ds. ochrony danych osobowych Paweł Litwiński, przedstawiciele związków zawodowych działających w Poczcie Polskiej, wicemarszałkowie Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, Michał Kamiński oraz senatorowie.

Marszałek podziękował uczestnikom spotkania. Podkreślił, że szczególna wartość tego spotkania poległa na tym, że rozmawiano o praktycznej stronie zagadnienia. Marszałek powiedział, że można by wymieniać dziesiątki absurdów od strony praktycznej, legislacyjnej, ochrony danych osobowych i innych. Wyraził nadzieję, że ten łańcuch konsultacji, komisji będzie wystarczający dla senatorów, by podjęli stosowną decyzje ws. tej ustawy.

Zdaniem Marszałka źle się stało, że tę pracę musi wykonać Senat. W Sejmie prace nad ustawą trwały niecałe 4 godziny i nie przeprowadzono konsultacji. W ocenie Marszałka Tomasza Grodzkiego, grozi nam „piękna katastrofa”. „Nie chodzi o to, kto będzie prezydentem Rzeczypospolitej, ale czy będzie miał jakąkolwiek legitymację do rządzenia i czy te wybory nie skończą się farsą” – powiedział Marszałek. Podkreślił, że takie niebezpieczeństwo uświadomiły te konsultacje. Wyraził nadzieję, że senatorowie nie będą chcieli do tego dopuścić.

„Spotkaliśmy się po to, by wysłuchać tych, którzy znają się na tej materii doskonale” – powiedział Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki na początku spotkania w Senacie poświęconego konsultacjom nt. ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. Podkreślił, że efektem tego spotkania ma być pogłębienie wiedzy praktycznej senatorów nt. aspektów prawnych, epidemiologicznych, ochrony danych osobowych i organizacyjnych zaproponowanych w ustawie rozwiązań.

W liście nadesłanym do Senatu, w ramach konsultacji Tomasz Zdzikot, p.o prezesa zarządu Poczty Polskiej, napisał m.in., że „Poczta Polska nie jest kreatorem rozwiązań wprowadzonych do porządku prawnego wolą ustawodawcy, lecz będzie ich wykonawcą zgodnie z wolą i zakresem odpowiedzialności, jakie zostaną ustalone w przepisach przedmiotowej ustawy”. Dodał, że sposób wykonania przez Pocztę zostanie ustalony w przepisach wydanych przez właściwych ministrów.

Sędzia Wojciech Hermeliński wskazał na naruszanie konstytucyjnej zasady prawidłowej legislacji w kwestii przepisów o wyborach korespondencyjnych. Przypomniał, że przepisy te były kilkakrotnie zmieniane w Kodeksie wyborczym w ostatnim czasie. Wskazał, że w Sejmie głosowanie nad tą ustawą odbyło się z naruszeniem regulaminu Sejmu dotyczącego rygoru związanego ze zmianami kodeksowymi. Ponadto ustawa została uchwalona bez wcześniejszych konsultacji, co obecnie Senat naprawia. Sędzia podkreślił, że obecnie dokonuje się zmian w trakcie trwającej procedury wyborczej. Dodał, iż niedopuszczalne jest tworzenie prawa przez tzw. wrzutki, gdy do ustawy o pomocy przedsiębiorcom w związku z epidemią wrzuca się przepisy dotyczące wyborów.

Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych Robert Flisiak wskazał na zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego członków obwodowych komisji wyborczych. Jego zdaniem, nie można wykluczyć, że podczas spotkań poprzedzających wybory i podczas samych wyborów, będzie tam osoba, która może być źródłem zakażenia koronawirusem. "Ten wirus różni się od wielu innych, zakażenie może u większości osób przebiegać w sposób bezobjawowy; w okresie bezobjawowym i w okresie wylęgania choroby może dochodzić do rozprzestrzeniania zakażenia" - zaznaczył.

O wątpliwościach związanych z samym sposobem zabezpieczenia danych przy wyborach korespondencyjnych mówił Paweł Litwiński z Instytutu Prawa Nowych Technologii i Ochrony Danych Osobowych Uczelni Łazarskiego. Jego zdaniem podstawowy problem prawny wynika z artykułu ustawy, który przewiduje, że "koperty na kartę do głosowania nie wrzuca się do urny, a kartę uważa się za nieważną i nie bierze się jej pod uwagę przy ustalaniu wyników głosowania w gminie, jeżeli koperta zwrotna, do której dołączono oświadczenie, z danymi tego wyborcy, została już wcześniej wrzucona do urny". "Czyje dane osobowe pierwsze, ten lepszy. A tak naprawdę, jeśli pojawiają się dwa oświadczenia z tymi samymi danymi osobowymi powoduje to, że głos jest nieważny" - zaznaczył Litwiński.

Przytoczył regułę prawidłowości danych osobowych, która zawarta jest w rozporządzeniu RODO. Jak dodał, mówi ona, że "trzeba zrobić tak, aby w procesie przetwarzania danych osobowych mieć prawidłowe i prawdziwe nasze dane osobowe". "Jeżeli ja oddałem głos, to ta informacja powinna się znaleźć w odpowiednich dokumentach. Nie może być tak, że ten głos tylko dlatego będzie nieważny, że np. padłem ofiarą kradzieży tożsamości" - wyjaśniał.

Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty podkreślił, że dla pracowników poczty nie ma znaczenia, w jakiej formie będą nadawane pakiety wyborcze. "Znaczenie ma to, że w ustawie jest zaznaczona odpowiedzialność i nie jest określone, kto będzie ją ponosił i w jakich dokładnie sytuacjach" - stwierdził. Pytany, czy w jego ocenie Poczta Polska jest w stanie dostarczyć 30 mln przesyłek zaznaczył, że jeśli miałyby to być przesyłki rejestrowane, z potwierdzeniem odbioru, to jest to niewykonalne w ciągu 7 dni.

"Jeżeli pracownik nie zastał adresata pakietu, jest zobowiązany podjąć próbę doręczenia ponownego kolejnego dnia. Z drugiej strony pakiety wyborcze mają być dostarczone 6 dni przed wyborami. Ja sobie nie wyobrażam, że listonosze byliby w stanie doręczyć 30 mln przesyłek z potwierdzeniem odbioru, nawet gdyby pracowali 24 godziny na dobę" - zaznaczył Moniuszko. Zastrzeżenia przewodniczącego związku budzi także to, że ustawa nie precyzuje, jak pracownicy Poczty Polskiej mają postąpić w przypadku, gdy adresat nie posiada skrzynki lub jest ona uszkodzona. "Czy ten pakiet pomimo, że skrzynka jest uszkodzona, ma tam pozostawić? Czy też ten pakiet ma przynieść do urzędu i później w jakiś sposób to ma być zwrócone do komisji wyborczej? Są dziesiątki pytań, jest niezadowolenie wśród pracowników" - powiedział.

Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. została uchwalona 6 kwietnia br. przez Sejm. Zgodnie z tą ustawą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma się nią zająć na najbliższym posiedzeniu w dniach 5 - 6 maja br.